Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia nadmierna masa ciała stanowi przyczynę jednego miliona zgonów rocznie. Wielokrotnością tej liczby jest suma osób, które z nadwagą i otyłością z dnia na dzień coraz gorzej funkcjonują, a stan ich zdrowia ciągle się pogarsza...
Tysiące moich pacjentów otrzymało „nowe życie” dzięki redukcji wagi. Otyłość jest chorobą, ale to nie oznacza, że wystarczy pogodzić się z jej obecnością i czekać na jej negatywne skutki. Moja pacjentka, pani Zuzanna Herman spod Rybnika, postanowiła sobie pomóc i... tuż przed 50-tką zredukowała niemal 50 kg nadmiernej tkanki tłuszczowej. Dziś, jak sama mówi, z chęcią wskakuje na rower „jak mały jelonek”.
Mąż zaczął mnie nosić na rękach
Minął rok, od kiedy zaczęłam swój proces redukcji wagi… W lutym 2015 pomyślałam sobie, że to „ostatni dzwonek”, żeby coś zmienić – jestem tuż przed pięćdziesiątką. Bodźcem do działania była dla mnie koleżanka; uznałam, że skoro jej się udało schudnąć z GACA SYSTEM, ja też mogę! Przeglądałam w Internecie metamorfozy pacjentów i pełna podziwu dla ich osiągnięć powiedziałam sobie: „teraz albo nigdy!”.
Miałam wtedy problemy z cholesterolem, a poza tym poranne wychodzenie z łóżka zajmowało mi coraz więcej czasu. Wcześniej przez dłuższy czas ważyłam 90 kg – uznałam, że każda wartość powyżej to już przesada (zwłaszcza, że mój mąż jest szczupły). W trakcie tej mojej „przesady”, kiedy ważyłam już ok. setki, codzienne życie było już bardzo uciążliwe. Przestałam zakładać nogę na nogę, musiałam odpuścić rodzinne wypady w góry – za szybko się męczyłam, dostawałam zadyszki. Wcześniej zawsze lubiłam rower, ale moje stawy przestały wytrzymywać takie obciążenie (teraz wskakuję na rower i zeskakuję z niego jak mały jelonek!).
Zaczęłam przybierać na wadze na wczesnym etapie mojego dorosłego życia, /jako nastolatka jeszcze byłam szczupła/. Przed ciążą ważyłam ok. 78 kg, potem coraz więcej. Rozmiar 46 był moim najmniejszym w dorosłym życiu, zazwyczaj jednak sięgałam po ubrania z metką 52-54.
W trakcie procesu redukcji wagi słyszałam wiele pozytywnych komentarzy, które dodawały mi otuchy i mobilizowały do dalszej pracy. Mało sympatyczne głosy pojawiły się, kiedy efekt był już widoczny, w tym bardzo denerwujące: „skończ już z tym, masz już dość”. Zmobilizowała mnie także moja 19-letnia córka (64 kg), która nie znała mnie nigdy jako szczupłej kobiety. Powiedziała mi kiedyś: „Mamo, nie wierzę, że kiedykolwiek zejdziesz do mojej wagi”. A jednak! Teraz podbieramy sobie nawzajem ciuchy. Te młodzieżowe świetnie na mnie leżą, zwłaszcza w rozmiarach 36/38. Córka i mąż strasznie się cieszą z mojej zmiany. Mąż nie należy do osób wylewnych, ale okazuje tę radość – zaczął mnie nosić na rękach (dosłownie!). Cała rodzina dba o to, żebym utrzymała to, na co zapracowałam.
A zaczęło się w lutym 2015 przy wadze 104 kg. Początki były… trudne. Jedzenie „rosło” mi w buzi, nie smakowało bez soli – trzeba to było po prostu przejść, potem organizm się przyzwyczaił. Od startu starałam się realizować zalecenia „na 100%”, co przyniosło pożądany efekt – po pierwszym miesiącu schudłam ok. 10-11 kg. To była wielka mobilizacja do dalszej pracy. Dużo dawały mi programy „Odchudzanie na śniadanie” prowadzone przez pana Konrada Gacę…
Mieszkam koło Rybnika, więc realizowałam swój proces dzięki platformie online. Na siłowni, do której się zapisałam, czułam się czasem osamotniona. Teraz chodzę tam z dumą – właściciel siłowni jest pod wrażeniem moich efektów!
Dzięki mojemu procesowi redukcji wagi zmiana zaszła także w moim domu… Rodzina „pochłania” ogromne ilości jedzenia i nie wpływa to na wagę. W moim domu zagościła jednak sól himalajska (dla domowników), dodatkowo mąż zdecydował się na ograniczenie słodyczy – te drobne zmiany spowodowały dużą poprawę w jego dolegliwościach dermatologicznych. W mojej rodzinie panowała kiedyś taka „święta” zasada: po obiedzie była pora na kawę i coś słodkiego. Teraz domownicy zamienili słodycze na orzechy i suszone owoce. Blachy ciasta to już przeszłość!
W grudniu 2015 osiągnęłam swój cel wagowy – 57 kg. Jestem z siebie dumna, bo zrealizowałam swoje zamierzenia: chciałam w końcu poczuć się dobrze, chciałam aktywnie spędzać czas z rodziną, zmienić swoje życie i pięknie wyglądać. Udało się! Wszystko się zmieniło… Koniec z zadyszkami i odchorowywaniem sportu. Rodzina zapowiada, że wkrótce „wypróbuje” moją kondycję w górach.
Jeszcze nie zdążyłam się do końca przyzwyczaić do swojego wyglądu – nie zawsze poznaję swoje odbicie, kiedy przechodzę obok sklepowych witryn… Nie chciałabym nigdy wrócić do poprzedniego stanu i wagi, dlatego planuję kontynuować zdrowe nawyki – zwłaszcza, że mam tendencję do tycia.
Warto zaufać systemowi. Ja próbowałam „zrobić ze sobą porządek” na różne sposoby. Ten okazał się skuteczny m.in. ze względu na ogromne wsparcie – człowiek nie jest tutaj sam! Z GACA SYSTEM da się skutecznie schudnąć – czas na Twoją decyzję!
Schudnij w domu dzięki www.gacasystem.pl
Dzięki platformie on-line możesz odchudzać się z GACA SYSTEM, nie wychodząc z domu. Daje ona możliwość realizacji programu odchudzającego osobom spoza granic Polski! Więcej informacji o przełomowym programie Mądrego Odchudzania oraz o możliwości realizowania go przez platformę GACA SYSTEM on-line można znaleźć na stronie www.gacasystem.pl.
Zajrzyj na fanpage Konrada Gacy na Facebooku: www.facebook.com/KonradGaca
oraz na fanpage Gaca System na Facebooku: www.facebook.com/GacaSystem